Ścieżka Przodków

Z BWpedia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Komnata była mroczna i zadymiona. Magiczne kaganki rzucały niebiesko-zieloną poświatę na szereg narzędzi zgromadzonych pod ścianą. Ich kształty, same w sobie finezyjne, obiecywały, iż zapewnią nieszczęśnikowi mnóstwo niepowtarzalnych wrażeń.


Twoje trzewia przeszył skurcz na widok zakapturzonych, ubranych na biało postaci. Wiedziałeś, że nie popełnią błędu podczas przesłuchania i nie pozwolą Ci odejść z tego świata, zanim nie wyduszą z Ciebie wszystkich potrzebnych im odpowiedzi.

Pierwszy z magów nakreślił ręką kilka żarzących się w powietrzu znaków. Poczułeś, jak Twoje ciało unosi się, skręca, a stawy wykrzywiają się, by idealnie dopasować do kamiennej tablicy, która wyłoniła się z przeciwległej ściany.


Umieszczony na Twoich ramionach rząd igieł na skórzanych pasach delikatnie przeszył Twoją świadomość bólem. Z każdą mijającą sekundą ciepła, słodka krew skapywała z malutkich ranek powoli, lecz systematycznie na kamienny panel.
W jednej chwili monotonny zaśpiew wypełnił powietrze; jego rytm emanował niezwykłą potęgą.
Panel zaczął rozgrzewać się, napełniać mocą oraz energią. Czerwona, pulsująca poświata ogarnęła cały pokój.
Wizja Gór Przemiany przeszyła Twe zmysły. Byłeś ptakiem, byłeś pyłkiem na wietrze, byłeś wiatrem. Mijałeś strzeliste turnie, ukryte, pełne zieleni doliny. Dziwna lekkość i swoboda napełniały Twoje zmysły ekstazą, czułeś, że zbliżasz się do... domu. Jeszcze tylko chwila i Twoim oczom ukazał się zamek, a przynajmniej coś, co za taki mogło uchodzić kiedyś, dawno temu.
Poczułeś, że to miejsce poznało Ciebie i przywitało jako prawowitego władcę; to był Twój dom.

Melodia, którą słyszałeś na skraju umysłu, zaczęła powoli zamierać i cichnąć. Wir świadomości zaczął wciągać ciebie do Tu i Teraz.

Byłeś sam, komnata świeciła pustką. Twoi oprawcy odeszli cieszyć się z wykradzionej wiedzy.
Wiedzy o Twoim DZIEDZICTWIE!